Podstawą rzeczą do nauki psa jest odpowiednie zmotywowanie naszego pupila. Motywowanie poprzez jedzenie… Psy to strasznie mądre zwierzęta, które będą chętniej wykonywały wszystkie polecenia jeśli im się to będzie opłacało i będą dobrze zmotywowane.
Bez ma pracy nie ma kołaczy!. Zalecam tą metodę wszystkim właścicielom, którzy karmią swojego psiaka suchą karmą. Zamiast dać psu miskę z jego śniadaniem, schowajmy ją do saszetki i niech nasz pupil zapracuje sobie na nią. Za wykonane komendy nagradzajmy go śniadaniem, które dostałby za „darmo”. W ciągu dnia u nas dobrze sprawdza się również parówka, kroimy ją w bardzo drobne kosteczki(wielkości rodzynka), gotowe smaczki, które możemy kupić w sklepie zoologicznym też będą się nadawać, wszystko zależy od upodobań kulinarnych naszego psiaka.
Takie śniadanie na „wynos” w formie nagrody, będzie naprawdę dobrym sposobem na motywowanie głodnego psa. Uważam, że jest to dobre rozwiązanie, bo nie ma co uczyć, że miska będzie zawsze pełna, pierwsza praca, a później przyjemności. Zobaczycie sami jak wasz głodny psiak, chętniej uczy się za jedzenie!:)
Na sukces składa się wiele czynników, a większość z nich zależy od nas. Do psa należy mówić spokojnym i łagodnym tonem, nie krzyczeć, o biciu nie wspominając.. Zastraszony pies będzie wykonywał polecenia ze strachu.. co jak kiedyś, jego lęk będzie tak silny, że zrobi Tobie krzywdę czy Twoim bliskim? Pies ma bardzo dobrą pamięć, a pod wpływem lęku czy wzbudzonej agresji może naprawdę zrobić krzywdę..
Co do motywatora jakim jest jedzenie, możemy go zmieniać co jakiś czas, jeśli uczymy psa nowej trudnej komendy, można kupić coś ekstra(kiełbasę, wątróbkę czy boczek). Dla psów o mniejszym łakomstwie nagrodą może być jego ulubiona zabawka, zabawa czy piłka. Musicie sami znaleźć złoty środek, nikt tak dobrze nie zna waszego psa jak wy i to wy wiecie za co psiak da się pokroić! U mnie jest o tyle dobrze, że Szary to łakomczuch jakich mało, za kawałek parówki zrobi wszystko!:)
Dobra, wiemy już co będzie motywatorem naszego psa, ale co dalej?
Uzbrajamy się w cierpliwość i pamiętamy o byciu konsekwentnym!
Wielu ludzi popełnia duży błąd na samym początku. Jeśli uczymy psa „siad” to wystarczy powiedzieć to raz, jeśli pies nie wykona komendy, możemy ręką nakierować jego zad, by siadł i dać mu nagrodę(na początku można tak robić, jeśli tłumaczymy to psu). Powtarzamy komendę po 15-30 sekundach, aż do skutku z odpowiednimi odstępami czasowymi. Błędem jest powtarzanie cały czas „siad”, „siad”, „siad”, pies w tedy nie będzie reagował na słowo „siad”, lecz na całą sekwencje „siadsiadsiad…” a winna będzie leżała po naszej stronie, bo tak nauczyliśmy psa!
Na samym początku nowych komend wybieramy miejsca, które pies bardzo dobrze zna, nie ma tam rozpraszających go bodźców. Salon, łazienka, ogród, sami wiecie gdzie pies czuje się dobrze, więc tam rozpoczynacie naukę. Nauka każdej komendy na samym początku jest taka sama, mówimy psu komendę np. „siad”, pies siada więc dostaje nagrodę i tak za każdym razem.
Pies wykonuje komendę idealnie, czas na zmianę miejsca!
Ponownie wybieramy miejsce, które pies „mniej więcej” zna, jest tam więcej bodźców rozpraszających jego uwagę. Nauka wygląda tak samo jak na początku. Początkowo pies będzie rozproszony, będzie nam się wydawało, że wcześniejsza nauka nic nie dawała. Może się tak zdarzyć jeśli zmieniliśmy miejsce za wcześnie, wtedy wracamy do wcześniejszego miejsca ćwiczeń i poświęcamy kilka dni na utrwalenie zachowania. Jeśli jednak pies wykonuje polecenie, ale nie zawsze to po prostu jest rozproszony i musimy KONSEKWENTNIE ćwiczyć dalej! Po opanowaniu komendy w nowym miejscu czas na następne i następne. I tak w kółko, aż pies na środku parku pośród kilku szczekających psów, uciekających kotów i latających ptaków na dźwięk KOMENDY, ją po prostu wykona. Wtedy macie pewność, że opanował ją do perfekcji. Oczywiście należy dalej ćwiczyć w „starych” miejscach dla utrwalenia, a nagrody „przekąski” zmieniamy w słowa „dobry pies” lub zabawę.
Dla czego musze być konsekwentnym? Pies wykorzysta każdy nasz błąd nawet jak był on nieświadomy. Jeśli na coś pozwolimy psu, on to zapamięta i będzie to dalej robił. Przykład? Pies skacze po mnie i po gościach wchodzących do domu, co robić? Odpychając psa, myślimy że się odczepi, a to nic bardziej mylnego. Pies będzie nadal tak robił, bo to dla niego taka zabawa w przepychanie! W tedy najlepiej nauczyć psa komendy „siad” lub „nie wolno”, jeśli to usłyszy to skończy skakać po naszych gościach, bo wie że jak siądzie to dostanie coś „fajnego”
Nauczenie psa nowej komendy możemy porównać z nauką języka obcego. Jeśli uczysz się na pamięć dwa dni przed sprawdzianem 200 słówek ile ich będziesz pamiętał za miesiąc? Z Psem jest tak samo, nauka powinna być krótka i częsta. Powtórzenie 10 razy komendy „siad” przed spacerem, w trakcie i po daje nam 30 powtórek w przeciągu 30-40 minut. W ciągu dnia powinniśmy tych powtórek zrobić setki. Tak utrwalone zachowanie będzie wykonywane przez psa automatycznie, jak u sporowca, jego mięsnie będą reagowały szybciej niż głowa!:)
Pamiętajmy również o nauce tylko jednej komendy naraz. Jeśli uczymy psa „siad” nie każmy mu za chwilę „leżeć”. Po skończeniu krótkiej sesji danej komendy zróbmy przerwę, pobawmy się z psem, odczekajmy te 5-10 minut i przejdźmy do nauki następnej. Komendy można łączyć w sekwencje, na przykład wołamy psa „do mnie”, ten przybiega i mówimy „siad”. Sekwencje jednak robimy jeśli pies opanował już wcześniejsze komendy na poziomie co najmniej dobrym. Mieszanie komend nie da dobrego efektu, pies po prostu nie będzie wiedział o co Ci chodzi.
Zalecam rozpocząć naukę psa już od wczesnego wieku, młody pies uczy się szybciej, a wielu złych nawyków jeszcze nie zna. Im starszy pies tym trudniej oduczyć tych nawyków, a praca nad ich zmianą jest dłuższa i cięższa. Nie oznacza to jednak, że nie da się tego zrobić!
Okres uczenia psa nowej komendy jest różny, nie da się przewidzieć jak szybko pies załapie nową komendę, ile poświęcimy mu czasu itp. Pewne jest jednak to, że im szybciej zaczniemy naukę i będziemy przy tym KONSEKWENTNI to efekty będą szybsze!.
Dobrym gadżetem do nauki psa jest kliker. Jest to małe urządzenie z plastikową blaszką, które wydaje charakterystyczny dźwięk „kliknięcia”. Klikamy w kliker jeśli pies wykonał zadanie, które jest od niego wymagane. Ma to swój plus, z każdą zmianą ćwiczenia pies będzie wiedział, że jeśli usłyszał „klik” to dostanie nagrodę i będzie wiedział, że zrobił dobrze. Zabawę z klikerem najlepiej zacząć od ćwiczenia, reagowania na imię psa.
Pomocne urządzenie w bardzo niskiej cenie, na allegro można znaleźć już za kilka złotych, dla bardziej wymagających są różne kształty, kolory czy też wzorki.
Pamiętaj KONSKWENCJA w wychowaniu psa to podstawa, warto poświęcić czas, a da nam to w efekcie super posłusznego psa!:)